Administracyjna karuzela a cierpliwość
Projekt dotarl do domu. Niestety nawet nie moge obejrzec , poniewaz jestem daleko na morzu , zona wszystkim sie zajmuje. Mam tyle energii, chcialbym dzialac, pytac, dowiadywac sie , uczyc. Ba ! Gdybym mial mozliwosc wziac lopate w rece poszedlbym na dzialke i zaczal kopac doly pod fundamenty. Niestety nie tak szybko. Jak wspomnialiscie karuzela zaczyna sie wlasnie teraz, tj. papierologia . Dla Naszej wygody podpisalismy umowe z Architektem, ktory w naszym imieniu bedzie skladal wnioski o warunki przylaczen oraz pozniejsze potrzebne do zlozenia wniosku. Niestety jak wspomnialem wyzej, nie mam najmniejszej mozliwosci sie tym zajac , wiec takie rozwiazanie chyba jest najlepsze a co za tym idzie czekac trzeba :)Malo cierpliwy czlowiek jestem , wiec ten post tak troche o niczym. Chcialbym moc juz zrobic zdjecia cegla po cegle i myslec o dalszych wyzwaniach. Skupilem sie chyba zbyt mocno na budowie, ze zapominam o zonie i o tym ,ze dziecko w drodze. Moze to wlasnie stad ten moj pospiech i brak cierpliwosci. Jak tu wytrwac do marca czy kwietnia?
Choc Nasza budowa jest jeszcze w zarodku , chcialbym przegladac blogi ludzi budujacych ten sam badz podobny projekt. Jakikolwiek komentarz typu "czesc" bedzie mile widziany a ja z przyjemnoscia poczytam inne blogi.